czwartek, 13 października 2011

Zupa wielofasolowa

Mieszanka, której używam
Moi drodzy, choć właściwie to nie wiem, czy tacy znowu drodzy... Kiedy w statystykach bloga sprawdzam, po jakich słowach kluczowych trafiają tutaj nowi czytelnicy, to mię żałość ogarnia dla kogo piszę. No bo: smarzenie kurzej wontrupki czy inne takie wołają o pomstę Bogini! Ale oczywiście to tylko niektórzy, reszt pyta wujka Googla sensownie, np. czy patisony można dać do leczo? (można) albo chocolate chips czym zastąpić? (na to pytanie zresztą nie odpowiadam, więc przepraszam). Anyway, upadek cywilizacji wydaje się być nieuchronnym, jednak nawet dyslektycy, dysgraficy i zwykłe nieuki mają prawo dobrze gotować i dobrze jeść i wbrew swojej głębokiej odrazie do kaleczenia języka polskiego tego im (Wam!) życzę.
Stąd też dzisiaj proponuję kolejny zimowo-jesienny przepis na pożywną i wysokobiałkową zupę z mieszanej fasoli. Ja używam tej ze zdjęcia obok, zawiera ona różne rodzaje fasolek, od malutkich mung po ogromnego jasia, groch, soczewicę i nawet ciecierzycę. Mieszankę można sobie oczywiście skomponować samemu. Przepis jest prosty, jedyne, o czym należy pamiętać to namoczenie fasolek dzień wcześniej. No i przyprawy - gorąco rekomenduję mój zestaw.

SKŁADNIKI:
- bulion
- paczka (lub pół paczki, jeśli wolimy mniejsza porcję) mieszanych fasolek (ok. 400g; UWAGA: chodzi o mieszankę bez kaszy, same strączkowce)
- marchewka - z bulionu lub świeża pokrojona w grube plasterki
- opcjonalnie - seler i pietruszka z bulionu lub świeże, pokrojone w plasterki
- mięso z bulionu, obrane i pokrojone na kawałki
- sól lub sos sojowy
- pieprz czarny lub kolorowy, świeżo tłuczone
- kolendra, ziarenka, świeżo tłuczone
- gałka muszkatołowa, świeżo starta
- tymianek, drobno pokruszony w palcach, odrobina
- majeranek, pokruszony w palcach, ok. 2 łyżki


WYKONANIE:
Ważny jest tu mocny i aromatyczny bulion. Ważne jest, aby dodać do niego odpowiednią ilość ziela angielskiego i liści laurowych oraz 2 goździki. Jeśli dysponujemy akurat innym bulionem przyprawy te należy wrzucić potem, podczas gotowania zupy i wyłowić przed podaniem.
Fasolę na sitku płuczemy dokładnie pod bieżącą wodą. Wsypujemy do głębokiego naczynia, zalewamy zimną wodą (woda będzie bardzo szybko wchłaniana, więc musi być jej sporo nad poziomem fasoli). Namaczamy przez noc.
Odlewamy wodę, fasolę zalewamy bulionem i gotujemy. Gotujemy, gotujemy, kiedy mniejsze fasolki staną się miękkie dodajemy przyprawy do smaku i gotujemy dalej. Sprawdzamy miękkość największych fasolek. Kiedy są już prawie dobre dodajemy warzywa i mięso i gotujemy razem, aż największe fasolki zmiękną. Jeśli używamy świeżych warzyw możemy wrzucić je wcześniej, razem z przyprawami, tylko mięso dodajemy na końcu, żeby się nie rozgotowało. 
Uwaga: zupa gęstnieje i następnego dnia może być konieczne dolanie wody przed podgrzaniem.