niedziela, 27 maja 2012

Młoda kapusta

To jest pok choi, też kapusta, ale inna.
Konkret

Mamy w tej chwili sezon na młodą kapustę. Pojęcie to należy zapamiętać, ponieważ oznacza ono, że dana rzecz (w tym wypadku kapusta) jest po pierwsze najlepsza, a po drugie najtańsza w roku. Dlatego warto dostosować menu do sezonowości swoich ulubionych owoców i warzyw.

Opowieść

Ale dzisiejsza opowieść będzie o czymś innym. O przepisie na młodą kapustę. Taką kapustę jadł pewnie każdy (kto spędził w Polsce choć jeden przełom wiosny i lata) i choć właściwie to nie lubię kapusty, to ta jest wyjątkiem (jestem w niej w stanie znieść nawet koperek, którego nie znoszę w innych warunkach). Nigdy do tej pory jej nie robiłam młodej kapusty, to taki oldschool, którym zawsze częstuje mnie babcia lub mama. W tym roku postanowiłam to zmienić. Na jednym forum ludzie polecali kapustę z jabłkiem i kapustę po gospodarsku. Ale ja szukałam tego najbardziej klasycznego przepisu. Pomyślałam, że dobrze się złożyło, kiedy koleżanka w pracy zapytała mnie, czy lubię młodą kapustę, a ja zapytałam ją, jak przygotowuje to danie. Powiedziała: "Podsmażam cebulę..." i wtedy ktoś ją zawołał, a ja nie poznałam ciągu dalszego. Dziś natomiast poszłam do sklepu po śniadanie i okazało się, że sklep jest - nie wiedzieć czemu - zamknięty. Poszłam do drugiego i ten też był zamknięty, z tym, że tu napisali, że to z powodu Zielonych Świątek. Na szczęście otwarty był mały warzywniak, który wszakże otwarty jest krótko, więc oprócz zakupu śniadania musiałam zaopatrzyć się również w składniki na obiad. Pomyślałam, że spróbuję dziś z młodą kapustą, choć jeszcze nie wiedziałam, jak to się robi. Poprosiłam o kapustę i zapytałam sprzedawczynią, czy wie, jak się ją. Mój błąd, wyglądała, jakby nigdy nie ugotowała niczego poza makaronem z sosem ze słoika. Nie wiedziała, wskazała natomiast na drugą (bardziej wiekową) panią, że to specjalistka. Zanim jednak specjalistka mogła się wypowiedzieć, inna pani z kolejki odpowiedziała, że do takiej kapusty to tylko masło i koperek. Specjalistka dodała, że jeszcze trochę śmietany, a pani z kolejki, że ona akurat nie daje, ale można. O cebuli nie wspominały. W każdym razie, kupiłam co trzeba, a w domu opracowałam poniższy przepis.
Morał z tej historii jest taki, że każdy ma swój sposób na młodą kapustę. Jedni dają cebulę, inni nie. Jedni dodają śmietany, inni wolą bez. W kapuście mojej babci roiło się od kawałków wieprzowiny. W kapuście mojej mamy występowały pomidory. I tak dalej. Proponuję zacząć od wersji najbardziej klasycznej (ta poniżej), a kolejnymi razami próbować swoich ulubionych dodatków. 

Przepis

SKŁADNIKI:
1 główka młodej kapusty
1 cebula
2-3 łyżki masła
mały pęczek koperku
sól
pieprz świeżo tłuczony
ok. 200 ml gęstej śmietany 18%

WYKONANIE:
Cebulę obieramy, myjemy, kroimy w cienkie półplasterki.
W głębokiej patelni lub dużym rondlu (naczynie powinno być w miarę płaskie, o grubym dnie i z przykryciem) rozgrzewamy masło.
Na rozgrzane masło wrzucamy cebulę i lekko rumienimy (ma być raczej żółtawa niż brązowa) od czasu do czasu mieszając. 
Kapustę obieramy z najciemniejszych, luźnych liści. Wyglądają ładnie, ale są gorzkie, więc je wyrzucamy. Kiedy dobierzemy się do główki, myjemy ją. Odkrawamy 'nóżkę', kroimy kapustę na pół i jeszcze raz na pół (wzdłuż). Wykrawamy głąbiki i ewentualne paskudztwa (przy nóżce może zdarzyć się ziemia pomiędzy liściami). Ćwiartki kapusty kroimy w cienkie plasterki, które potem rozsypią się w paseczki.
Pokrojoną kapustę wrzucamy na uduszoną cebulę, solimy i mieszamy. Przykrywamy i dusimy dalej od czasu do czasu mieszając. Kapusta puści trochę soku, ale prawdopodobnie trzeba będzie podlewać dodatkowo wodą, żeby się nie przypaliła i żeby miała się w czym dusić.
Koperek dokładnie myjemy, wybieramy ładne gałązki, a raczej listki i kroimy, dorzucamy do kapusty. Pęczki są różnej wielkości, więc powiedzmy, garść wrzucamy.
Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Dusimy kapustę, aż będzie miękka, a smaki się zmieszają (nie trwa to zbyt długo). Zestawiamy wtedy patelnię z ognia, żeby trochę przestygła. Wtedy dodajemy śmietanę i mieszamy.
Podajemy ze świeżym chlebem, młodymi ziemniakami z wody albo - w wersji mniej ortodoksyjnej - z pieczonymi ziemniakami.


1 komentarz:

  1. Ciekawe... faktycznie nigdy się nie zastanawiałam JAK TO SIĘ ROBI. Ze smaku jaki pamiętam z domu wydaje mi się, że jadłam wersję najprostszą: kapusta pewnie na maśle uduszona i posypana koperkiem. Dzięki, że o tym przypomniałaś. :) Sobie zjemy.

    OdpowiedzUsuń