sobota, 3 listopada 2012

Brownie lub raczej brownies

W mojej książce kucharskiej tak piszą o tym specjale: Brownies probably go unchallenged as America's number one bar cookie. This version (...) carries chocolate extravagance to the limit. (Roupe, 1998)
Prawdopodobnie wielbiciele i wielbicielki czekolady nie potrzebują dodatkowej rekomendacji. Zwrócę tylko uwagę na dwa techniczne aspekty: 1) wg amerykańskiej nomenklatury brownies to ciasteczka, a nie ciasto, dlatego występują w liczbie mnogiej; trochę nie łapię różnicy między ciastem pokrojonym na kawałki a bar cookies, czyli ciastem pokrojonym na kawałki, ale niech im będzie. 2) oryginalnie brownies występują z polewą (frostingiem), w tym wypadku z serka (cream cheese), cukru i jajek; ja nigdy za tą polewą nie przepadałam i z tego powodu jej nie robiłam, więc nie będę udawać, że jest inaczej i przepisywać przepis, którego nie znam. 

SKŁADNIKI
1 1/4 przesianej mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
115 g gorzkiej czekolady* (ja czasem daję więcej czekolady, a za to odejmuję masła)
1 szklanka (220 g) masła
2 szklanki cukru (w tym 2-3 łyżeczki cukru waniliowego, chyba, że mamy pure vanilla extract, to wtedy 1 łyżeczka tegoż)
4 jajka
1 szklanka pokruszonych orzechów włoskich (można się obejść bez)

* czekolada powinna być jak najmniej słodka, wręcz niesłodzona

WYKONANIE
Łatwizna. Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni. Smarujemy płaską foremkę masłem i odstawiamy w chłodne miejsce.
Mieszamy mąkę z solą i proszkiem do pieczenia, odstawiamy.
Na garnek z gotującą się wodą kładziemy drugi garnek lub miseczkę. W tym drugim naczyniu umieszczamy czekoladę i masło. Mieszamy, aż się roztopią i zmieszają. Wtedy zdejmujemy górne naczynie, dodajemy cukier i mieszamy. Ciąg dalszy dobrze jest wykonać mikserem, bo jest to dość gęste. Do czekoladowej mikstury dodajemy po jednym jajka, a potem mąkę. Jeśli używamy ekstraktu waniliowego dodajemy go po jajkach. Na końcu dodajemy orzechy i mieszamy łyżką.
Tak przygotowane ciasto wylewamy do foremki i szybko rozprowadzamy równomiernie po dnie.
Pieczemy 20 minut lub aż patyczek wbity w środek wyjdzie czysty.
I jeśli nie robimy polewy, to już wszystko :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz