piątek, 2 listopada 2012

Ciasto dyniowe (Pumpkin Pie)

Postanowiłam w końcu, że dość tego egoizmu. Robię właśnie chyba piąte ciasto dyniowe w tym sezonie i nie wiem, które w życiu, a przepisu na blogu nie ma. To już będzie.
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że nie podawałam przepisu, bo podstawowy składnik, czyli dynia w postaci papki, wydawał mi się trudny do zdobycia, bo choć podobno jest w Polsce w sprzedaży, to nigdzie jej nie widziałam w formie wygodnej i puszkowanej i papkę - o ile nie dostanę puszek w darach - robię sama. Nie jest to jednak nic skomplikowanego, a ciasto dyniowe należy do najpyszniejszych rzeczy świata i zdecydowanie warto trochę się dla niego popapkać.

Pumpkin pie można uznać za kwintesencję wartości dodanej w gotowaniu. Smak i tekstura, które uzyskujemy w efekcie końcowym zdecydowanie przerastają sumę zmieszanych składników. To ciasto jest naprawdę wyjątkowe i chwała temu, kto - prawdopodobnie z braku laku lub z nadmiaru dyni - dodał tę ostatnią do ciasta z kremem (custard pie) i postanowił przytłumić jej smak korzennymi przyprawami.

Moje pierwsze pumpkin pie. Ames, Iowa; 2007
SKŁADNIKI:
Ciasto
1 1/4 szklanki przesianej mąki
1/2 łyżeczki soli
1/2 kostki schłodzonego smalcu (czyli 100 g)
1/6 szklanki lodowatej wody (wstawiamy ją na chwilę do zamrażalnika lub chłodzimy kostkami lodu)
Nadzienie
1/2 szklanki brązowego cukru (jasnego)
1/2 szklanki białego cukru
1/2 łyżeczki soli
1 1/4 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka imbiru (w proszku)
1/2 łyżeczki zmielonych goździków
1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
1 1/2 szklanki puree dyniowego
1 szklanka mleka pełnotłustego (3,2 %)
1/2 szklanki i 2 łyżki mleka kondensowanego (niesłodzonego)
3 duże jajka, lekko ubite
Do podania
bita śmietana (śmietana 30% i cukier)

WYKONANIE:

Dynia
Dynia hokkaido
Jeśli nie mamy dyni w puszce musimy zrobić sobie najpierw puree. Do jednego ciasta trzeba go stosunkowo niewiele, bo 1,5 szklanki, ale można zrobić od razu więcej, poporcjować po dokładnie tyle i zamrozić. Wtedy babramy się w dyni raz, a papki mamy na całą zimę. Dynie na rynku są różne, zwłaszcza teraz, w sezonie. Najlepsza do naszego celu będzie dynia hokkaido. Nie jest tak spektakularnie piękna jak duże lampionowe dynie, ale: 1) jest pyszna; 2) ma odpowiednią konsystencję (inne dynie są zbyt wodniste); 3) nie trzeba jej obierać ze skórki. Ale do rzeczy: dynię dokładnie myjemy, odcinamy końcówki i ewentualne brzydkie kawałki skórki. Przekrawamy na pół i wydrążamy z pestek i tej bardziej miękkiej części. Kroimy jeszcze raz na pół. Jeśli postanowiliście zaryzykować z inną dynią, kroimy ją w ósemki i obieramy. Tak przygotowaną dynię dotujemy na parze, aż będzie miękka. Tak miękka, że będzie rozpadać się pod naciskiem. Ugotowane kawałki studzimy i rozdrabniamy na papkę w blenderze. Można pewnie też przetrzeć przez sito albo użyć innych archaicznych sposobów. I mamy gotowe puree. Jeśli zrobiliśmy więcej i mrozimy, można to zrobić w plastikowych pojemnikach na żywność lub szczelnie zamkniętych foliowych torebkach.

Ciasto
Ciasto wykonujemy według przepisu na ciasto do tarty, z tą różnicą, że zamiast masła używamy smalcu. Wiem, że to może zabrzmieć dziwnie, ale warto! Ciasto na smalcu jest dużo bardziej kruche i przyjemne, niż to na maśle. Poza tym lekki smalcowy smaczek dodaje ciastu pikanterii. Dodam, że w oryginalnym przepisie na cherry pie i apple pie też występuje to ciasto na smalcu. I jeszcze dodam, że ostatnio nie bawię się w ręczne siekanie tłuszczu i mąki, tylko robię to w maszynie - efekt jest równie dobry, tylko trzeba przypilnować, żeby zatrzymać maszynę, kiedy kawałki tłuszczu są odpowiedniej wielkości (pea size).
Ciasto po przygotowaniu chłodzimy przez ok. pół godziny, po czym rozwałkowujemy je i wykładamy nim foremkę (ja korzystam z okrągłej szklanej, fi 23 cm). Foremki nie smarujemy przedtem niczym.

Nadzienie
Nadzienie jest z tego wszystkiego najprostsze, bo jego wykonanie polega na zmieszaniu składników. Najpierw w dużej misce mieszamy wszystkie suche składniki. Potem dodajemy dynię i oba rodzaje mleka, a na końcu mieszamy całość z ubitymi jajkami. Nadzienie wylewamy do foremki wyłożonej ciastem.

Wstawiamy ciasto do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C. Pieczemy 15 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy dalsze 45 minut. Ciasto jest gotowe, kiedy patyczek wbity w połowie odległości między środkiem a brzegiem wychodzi czysty.

Po upieczeniu czekamy aż ciasto wystygnie, a najlepiej jeszcze jest je schłodzić w lodówce - masa nabiera wtedy delikatniejszej konsystencji.

Ciasto kroimy jak tort na 8 kawałków, podajemy na zimno z bitą śmietaną. Przechowujemy w lodówce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz