Przepis dedykuję Martolinie.
Wczorajszy piknik należał do wydarzeń pod każdym względem udanych. Jednym z tych względów była premiera kilku (nie tylko moich) znamienitych potraw, w tym tego właśnie ciasta. Przepis na to proste w wykonaniu, a spektakularne w smaku ciasto znalazłam w książce Gordona Ramsay'a "Kuchnie świata" w dziale z kuchnią amerykańską. Ciasto jest tak dobre, jak czytając przepis wydaje się, że może być, a nawet bardziej. Jeśli jesteś na diecie, nawet nie czytaj.
SKŁADNIKI:
baza:
200 g kruchych ciasteczek (ja użyłam herbatników LU Digestive, bez czekolady)
60 g masła
szczypta soli
60 g dobrej jakości ciemnej czekolady (użyłam gorzkiej Wedla)
krem:
180 g dobrej jakości ciemnej czekolady (jak wyżej)
180 g masła
4 duże jajka, lekko rozbełtane
180 g brązowego cukru - pół na pół ciemnego i jasnego
200 ml śmietany kremówki
do podania:
100 ml śmietany kremówki, schłodzonej
2-3 łyżki cukru pudru
czekolada do dekoracji - tarta na szerokie płaty
WYKONANIE:
Zaczynamy od ciasta. W tym celu kruszymy herbatniki (np. wałkując je w torebce foliowej). Nad rondlem z gotującą się wodą ustawiamy miskę (żaroodporną) i roztapiamy w niej masło, czekoladę i sól. Mieszamy do uzyskania gładkiej masy. Zestawiamy z ognia, mieszamy z kruszonymi ciasteczkami.
Masę przelewamy na spód z ciasteczek i pieczemy ok. 45 minut aż całość stwardnieje. Przed wyjęciem z formy zostawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Przed podaniem ubijamy śmietanę z cukrem (my byliśmy na pikniku, więc dla ułatwienia użyliśmy gotowej bitej śmietany), rozprowadzamy po wierzchu ciasta, posypujemy kawałkami czekolady.