Scenariusz może przebiegać jak np. dziś u mnie: z zamrażalnika wyjmuję przygotowaną kiedyś porcję bulionu i zastanawiam się, co z nią zrobić, żeby nie był taki, jak ostatnio i żeby nie zajęło to więcej niż 10 minut i nie wymagało składników, po które trzeba iść do sklepu. Decyduję się więc na dosypanie 1/3 paczki mrożonki warzywnej oraz kluseczki:
Polecam! |
(ja robię 'na oko', więc poratuję się proporcjami z 'Kuchni żydowskiej')
- 2 jajka
- 1/4 szklanki wody lub mleka (zależy, czy gotujemy koszernie, czy nie)
- sól do smaku
- 1/2 szklanki mąki
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
WYKONANIE:
Jajka ubijamy z solą, dodajemy wodę/mleko, mieszamy, dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia, mieszamy na gładką masę. Teraz potrzebujemy wrzącego bulionu/zupy (można też ugotować kluseczki osobno, w wodzie i potem dodać do zupy). Na wrzący płyn kładziemy po łyżce ciasta. Czyli bierzemy ciasto na łyżkę i zsuwamy do wrzątku. Jeśli ciasto jest na tyle rzadkie można go też powoli wlewać do wrzątku, pomagając sobie łyżką. Wtedy wychodzą fajne kształty. Co kto lubi.
A teraz uwaga, kluseczki można 'spersonalizować' dodając do ciasta, zależnie od zupy i osobistych preferencji, ulubioną przyprawę. Np. do zupy pomidorowej lub wielowarzywnej sprawdzi się bazylia lub mieszanka prowansalska, a do bulionu - i to jeden z moich absolutnie ulubionych wynalazków - cynamon. Prosty bulion i kluseczki z cynamonem. Szaleństwo! Podpatrzone 'U fryzjera' w Kazimierzu Dolnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz